czwartek, 16 sierpnia 2012

Galbijjim czyli żeberka wołowe po koreańsku

Dawno mnie nie było, bowiem jednak wakacje zmuszają do oderwania i odpoczynku, również od tych rzeczy przyjemnych, jak pisanie bloga. Gotowanie trwa nieustannie, trochę odetchnąłem jednak blogowo. W końcu jednak zebrałem siły, żeby zrobić coś na piętnastosierpniowe święto, w tym roku wyjątkowo zimne. Stąd też potrawa trochę bardziej jesienna niż letnia.

Galbi to sposób przyrządzania wołowych żeberek, które najpierw się marynuje, a później grilluje. Ja nie mam grilla, więc postanowiłem odszukać jakąś bardziej indoorową wariację dania i znalazłem gulasz żeberkowy. Składniki podobne jak przy marynacie do żeberek, jednak dodane jako sos do gotowania.

Galbijjim (3 osoby)

1 kg żeberek wołowych czyli szpondru
100 ml sosu sojowego
1 łyżka brązowego cukru
100 ml wina białego
250 gram pieczarek
2 średnie gruszki
1 duża cebula
2 cm imbiru
5 ząbków czosnku
4 duże ziemniaki
3 marchewki
olej sezamowy (ja nie miałem)
sól
pieprz

Czas przygotowania: 3h
1. Zakupujemy kilo szpondru, takiego żeby miał tłuszcz, ale bez przesady. Myjemy go i kroimy na kawałki, tak jak nam pozwalają biegnące u jego podstawy żebra.


2. Myjemy dokładnie kawałki mięsa i wsadzamy do garnka i zalewamy wodą. Stawiamy na ogniu i gotujemy przez około 15 minut. W trakcie gotowania na powierzchni wytworzy się piana i osad, których chcemy się pozbyć, są to brud i nadmiar tłuszczu. W międzyczasie kroimy pieczarki na plasterki (można użyć innych grzybów, ale piętnastego sierpnia zdobycie pieczarek i tak postrzegam jako sukces). Zalewamy je gorącą wodą, tak żeby przykryły wszystkie grzyby. Odstawiamy na bok.

3. Kiedy żeberka już skończą się gotować, odlewamy gorącą wodę i zalewamy je zimną. Myjemy je ponownie, tak by pozbyć się pozostałości niechcianego osadu. 


4. Wsadzamy żeberka do pustego garnka (najlepiej żeliwnego) i zalewamy sosem. Na sos składają się: wino, sok spod pieczarek, sos sojowy oraz pokrojone na średnią kostkę cebula i gruszka, posiekany czosnek i imbir, wreszcie cukier. Dla tych co mają olej sezamowy, można go tu w ilości dużej łyżki dodać. Sosem zalewamy żeberka, które - rzecz jasna - będą wystawać na płyn. Dlatego potrzebne nam będzie naczynie ze szczelną pokrywką. Zalaną potrawę stawiamy na palniku i przykrywamy. Początkowo duży ogień, po tym jak zacznie się wszystko ładnie gotować, zmieniamy na mały, tak tylko żeby nam bulgotało. Zostawiamy tak na półtorej godziny, od czasu do czasu przewracając żeberka, tak by równo się zrobiły.

5. Po półtorej godziny, otwieramy nasz garnek i wrzucamy pokrojone w plasterki marchewkę i ziemniaki. Ziemniaki, jak zwykle, muszą być większe od marchewki gdy dodawane razem, bowiem zwyczajnie dłużej się gotują. Przykrywamy i gotujemy jakieś 15 minut.

6. Teraz naczynie odkrywamy i gotujemy około 10 minut na średnim ogniu, tak by odrobinę zagęścić gulasz. W końcu testujemy na sól (uwaga na proporcje między sosem sojowym, a solą) i pieprz. Tego drugiego dodejmy dośś sporo. Mieszamy wszystko ładnie i po kolejnych paru minutach testujemy ziemniaki i marchew. Jeżeli te są gotowe, gotowa jest i nasza potrawa. Zanim ją zaserwujemy odczekajmy kilka minut, żeby odrobinę przestygła.

7. Serwujemy średnio gorące. Jedna uwaga - w trakcie jedzenia ciężko może być oddzielić mięso od tłuszczu i kości, więc polecam pokrojenie mięsa przed podaniem. Ja się o tym przekonałem dopiero podczas konsumpcji, więc na zdjęciu widać kość. Pokrojone dużo lepiej się je. A mięso smakuje znakomicie. Potrawę, jak każdy gulaszowy wytwór, można spokojnie mrozić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Durszlak.pl