Po skomplikowanych przepisach, wypełnionych długimi godzinami oczekiwania na wyrośnięcie i fermentację ciasta, postanowiłem umieścić tu coś lżejszego i bardziej adekwatnego do pory roku. Wczesna jesień to zimne wieczory, wyrywające nas z ciepłych promieni słońca, dających jeszcze ułudę trwającego lata. Zupę, którą dzisiaj przygotowałem, znają wszyscy Węgrzy - to jedno z głównych dań kuchni madziarskiej. Jest pyszna, sycąca i bardzo łatwa w przygotowaniu. Duża ilość warzyw i bogactwo zielonych przypraw dają zupie wrażenia lekkości i świeżości.
30 dkg ziemniaków
30 dkg zielonej fasolki
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka estragonu
1 łyżeczka bazylii
1 łyżeczka majoranku
1 łyżeczka lubczyku
Sól, pieprz
1/2 łyżeczki czerwonej słodkiej papryki
sok z połówki cytryny (opcjonalnie)
2 łyżki mąki
150 ml śmietany (20%)
1 łyżka oleju
2 garści zielonej cebulki
Czas przygotowania: 1h
Czas przygotowania: 1h
1. Używamy dużego garnka. Na oleju podsmażamy drobno posiekaną cebulkę oraz pokrojoną na małe kawałki pierś z kurczaka. Solimy, dodajemy pieprzu i czerwonej papryki. Smażymy dotąd, aż mięso zbrązowi się ze wszystkich stron. Teraz dodajemy przeciśnięty przez praskę lub posiekany drobno czosnek i smażymy jeszcze przez minutę.
2. Zalewamy wszystko 2 litrami wody i dodajemy lubczyk, majoranek, bazylię i estragon, porządnie solimy i dodajmy pieprzu według uznania. Mieszamy solidnie i gotujemy aż do momentu kiedy mięso będzie prawie gotowe (długość tego etapu zależy zatem od wielkości kawałków kurczaka). U mnie, od momentu zagotowania, trwało to może 10 minut.
3. Kiedy mięso będzie już prawie miękkie, dorzucamy pokrojone w stosunkowo drobną kostkę ziemniaki i pokrojoną w kilkucentymetrowe kawałki zieloną fasolkę (moja zielona fasolka była żółta, żaden problem). Można użyć mrożonej, z tym że wtedy dodajemy ją kilka minut wcześniej niż ziemniaki.
4. Jesteśmy na ostatniej prostej. Gotujemy wszystko dotąd, aż ziemniaki będą miękkie. Teraz w małym naczyniu dokładnie mieszamy śmietanę z mąką, tak by nie było grudek. Dodajemy do niej, stopniowo, po łyżce gorącej zupy i natychmiast mieszamy. Powtarzamy ten krok kilka razy, aż nasz zagęszczacz stanie się dość płynny. Wlewamy go teraz do zupy i mieszamy dokładnie. Gotujemy jeszcze kilka minut i gotowe. Opcjonalnie możemy w tym momencie dodać sok z połówki cytryny, ja pominąłem.
5. Przed serwowaniem dodaję kilka garści świeżo posiekanej zielonej cebulki.

Zielono mi gdy patrzę na tę zupę !!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń